Witam Was kilka godzin przed pierwszą gwiazdką. Przed chwilką był P. z prezentem dla mnie, no i niestety nie mogę jeszcze go odpakować. Wczoraj pojechałam z P. na stok wieczorem pojeździć trochę na desce, ale pech taki że za nim dojechaliśmy i ubraliśmy się w nasze snowboard'owe wdzianka to zdążyli wyciąg zamknąć. Ale raz zjechaliśmy i targaliśmy deskę z powrotem do góry, reasumując wczorajszą jazdę, niestety jestem zawiedziona bo zapomniałam jak się jeździ na tej 'łopacie'. :/ Zła byłam na siebie, że nie wzięłam ze sobą aparatu, a było co focić m.in typowo góralską knajpę, w której bardzo mi się spodobało pod względem pyszności jakie tam serwowali, klimatu jaki tam panował, góralska muzyka, psy śpiące pod kominkiem w drewnianych skrzynkach, a w powietrzu unosił się zapach drewna i świeżych choinek.
Szczyrk
nie wiem czego mogę Wam życzyć,
po prostu życzę Wam tego czego sami sobie życzycie. :)
Jakiś miesiąc temu P. kupił sobie aparat NIKON D90, to właśnie ja najbardziej się cieszyłam z jego nowego nabytku. Pewnego późnego wieczoru postanowiliśmy ubrać się ciepło, wyjść na taras i pobawić się latarką. Poniżej są efekty naszej nudy, wybrałam kilka zdjęć tych moim zdaniem naprawdę dobrych, na ostatnim nawet siebie pozwoliłam naświetlić i tak o to powstały moje duchy. :D Jutro uczelnia do popołudnia na samą myśl nie dobrze mi się robi, dzisiaj wieczorem wybywam na miasto, no w końcu ileż można się użalać nad sobą i tymi wszystkimi notatkami które liczą sobie ponad sto stron, a ich liczba nadal rośnie. A więc Wam życzę miłej soboty, odpoczywajcie, imprezujcie, a w niedziele śpijcie sobie do 12:00 :)